niedziela, 13 października 2013

Przykre zdarzenia

Karetka, która przyjechała w miejsce wypadku tarasowała drogę tak, że na drodze zrobił się niemały korek.
Ania Lewandowska leżała już na noszach po udanej próbie ratowania życia. W mgnieniu oka służby zdrowia dojechały do szpitala. Tam zapewnili Ani profesjonalną opiekę. Zadzwonili też do Roberta, który grał nadal z Piszczkiem w Call of Duty. Lecz po tej informacji nie zastanawiając się ruszył do szpitala. Anka leżała na sali pod wyciągiem. Poza złamaną nogą i obrażeniami na ciele nic jej nie było. Lekarze twierdzili, że miała wiele szczęścia, iż w ogóle przeżyła.
-Co się stało?- zapytał Robert wchodząc do opustoszałej sali szpitalnej.
-To moja wina.
-Co Ty mówisz? Ania co tam się naprawdę stało?
-Był mały ruch a ja spieszyłam się do Diany no i postanowiłam jej wysłać sms-a. Nie zauważyłam tej ciężarówki, światło mnie oślepiło i....dalej nic nie pamiętam- zaczęła płakać Lewandowska.
-Ćśś- Lewy przytulił swoją żonę.
-Wszystko będzie dobrze.
-Robert! Nic nie będzie dobrze. Nie czuję lewej nogi. Rozumiesz? Mogę spędzić resztę życia na wózku.
Lewy był przerażony. Wiedział co to znaczy dla jego żony. Był na nią zły, że była tak lekkomyślna sms-ując w aucie ale nie potrafił w takiej sytuacji się gniewać.

***

-Bo co? Może to pani wreszcie z siebie wykrztusić? Co z tego, że mamy takie samo imię?- zapytała już poirytowana Piszczkowa.
-Jestem Twoją matką Ewa. Jestem Twoją biologiczną mamą- mówiła kobieta ze łzami w oczach.
-Słucham?! Ja nie mam matki, ojca też nie. Wychowywałam się w domu dziecka!.
-Nawet nie wiesz jak mi przykro...
-Przykro Ci? Ty kobieto w ogóle wiesz co te słowa znaczą? Jak można być tak perfidnym i porzucić swoje dziecko? Czego Ty w ogóle chcesz? Po co mnie odszukałaś? Przypomniałaś sobie jednak o mnie? Po tylu latach?
-Ewa to nie tak. Kiedyś było inaczej. Nie byłam gotowa. Musiałam Cię oddać- stwierdziła kobieta.
-Ludzie, którzy nie są gotowi nie fundują sobie dzieci...Agata wychodzimy!
-Poczekaj!- odezwała się kobieta- Mam raka.
Piszczkowa odwróciła się na pięcie kładąc dłonie na stole:
-To żałosne wiesz? Dowiedziałaś się, że jesteś chora i chcesz odkupić swoje winy? Nie dam Ci tej satysfakcji.

Tym razem Ewa i Błaszczykowska opuściły lokal i to nie w najlepszym humorze.

***

Od wczorajszego dnia Alice nie dawała znaku życia. AK  poważnie zaczynała się martwić.
-Przesadzasz. Może nie ma ochoty na jakiekolwiek spotkania- skwitował Goetze.
-Co jeśli coś się stało?- zapytała brunetka -Pójdę tam.
-Ann przestań zachowywać się jak matka.
-Mario nie rozumiesz. Napisałaby chociaż sms-a, coś musiało się stać.
-Ann? Chcesz powtórkę z rozrywki? Pamiętasz co było jak zaproponowałaś jej wspólne mieszkanie? Chcesz znów kolejnej kłótni?
-No ale teraz jest inna sytuacja. Przecież niczego jej nie narzucam.- stwierdziła AK.
-Nie? A ja myślałem, że takie nękanie telefonami to już trochę jest narzucanie się.
-Przesadzam?- zapytała dziewczyna.

Goetze twierdząco pokiwał głową. Brunetka wtuliła się mocno w chłopaka kładąc podbródek na jego ramieniu.
-Może rzeczywiście przesadzam.
-Spokojnie. Wszystko jest w porządku tak? Zjemy chińszczyznę?- zapytał brunet
-Yhm.

Para oglądała film gdy do ich uszu dobiegł głos telefonu.
-Słucham?- zapytała AK
-Pani Brommel?
-Tak. O co chodzi?
-Dzwonię ze szpitala Fluger w sprawie Alice Bachmann.
---------------------------------------

No więc chciałabym bardzo ale to bardzo podziękować za wszystkie wyświetlenia:)
Było Was już tu ponad 10 tysięcy <33
Dziękuję<33
Zostawiam ku Waszej ocenie kolejny rozdział:)
Buziole
Luiza:**

9 komentarzy:

  1. Jejku biedna Ania :(
    mam nadzieję że z tego wyjdzie.
    Ciekawe co z Alice? Mam nadzieję że wszystko ok.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział:)
    Biedna Ania:(
    Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:)
    Ciekawe co z Alice///;)
    Pozdrawiam:)
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział :)
    Mam nadzieję, że z Alice będzie wszystko dobrze :)
    Biedna Ania ;(
    Czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania!!!!:*
    Dobrze, że przeżyła, mam nadzieję, że będzie dobrze.
    Mam nadzieję, że z Alice wszystko też ok;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku, ale się narobiło!
    Biedna Ania ;/
    Oby szybko wyzdrowiała :)
    Rozdział cudny!
    Czekam na nowy.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej!
    To się porobiło~!
    Mam nadzieję, że Ania wyjdzie z tego cało:)
    Pozdrawiam<33

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział . Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze z Anią .
    Pozrawiam i zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się ten rozdział :)

    czekam na nexta . ;p

    OdpowiedzUsuń