Agata Błaszczykowska spała wystarczająco długo. Budząc się szukała Kuby w łóżku ale Go już nie było. Postanowiła się ubrać(tak żeby nie paradować w piżamie przed Stephenem) i zeszła na dół. Przechodząc koło łazienki poczuła jak ktoś ją za rękę wciąga do pomieszczenia.
-Kuba!Oszalałeś! Chcesz żebym zawału dostała!- krzyknęła Agata
-Cicho! Musisz porozmawiać z mamusią. Ten cały Stephen jest nie do wytrzymania! Słuchaj, wchodzę wieczorem do salonu a tam co? Siedzi sobie na kanapie z maseczką na twarzy! I mówi do mnie, ze tez mam spróbować, bo daje dobre nawilżenie skóry-oznajmił Kuba
Agata uspokajając napady śmiechu powiedziała:
-Tak. Masz rację, panoszy się jakby był u siebie a mama świata poza nim nie widzi.
-No żeby spokojnie porozmawiać trzeba się w łazience zamykać- Kuba spojrzał na Agatę.
-Aga?
-Co?
-A tak propo prywatności może byśmy...-powiedział Błaszczykowski stając za Agatą i całując ją po szyji.
Blondynka, która właśnie w tej chwili czesała włosy rzekła:
-Kuba,przestań no przecież nie tutaj.
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Zajęte!- krzyknęła blondynka- zaraz wychodzę.
-No ciekawe jak teraz wyjdziemy. Ja drzwiami a Ty się chyba teleportujesz.
-Spokojnie. Chyba ktoś poszedł spod tych drzwi. Chodź szybko- rzekł Błaszczu.
Wychodząc na szczęście nie natknęli się na nikogo. Agata od razu skierowała się porozmawiać z mamą.
-Mamo? Możemy porozmawiać?
-Jasne Agatko. Słucham.
-Nie wiem jak mam zacząć. Jesteś moją mamą i nie mam prawa wtrącać się w Twoje życie, ale nie uważasz, ze On jest dla Ciebie za młody?
-Aga..
-Tak wiem, wiem. Ale mamo on...
-Agata! Czy Ty myślisz, ze ja i on?-Gołaszewska spojrzała na córkę i zaczęła się śmiać.-Nic z tych rzeczy.
-No więc, czemu Go tu zaprosiłaś?
-Aga, podziękujesz mi za to jeszcze- stwierdziła rodzicielka podążając do łazienki.
***
Ania próbowała powiedzieć Robertowi o swojej chorobie ale nie miała odwagi. Wszyscy uważali ją za twardą kobietę. W końcu trenowała karate. Ona tymczasem była bezsilna. Nie mogła sobie poradzić z problemem. Gdy nie było Lewego w domu to wylewała strumienie łez. Lecz wiedziała, że tak długo się nie da, dlatego też postanowiła zdobyć się na odwagę i wyjawić mu wszystko.
-Robert, ja muszę z Tobą porozmawiać
-Ania, słońce a możemy to przełożyć, spieszę się na trening. Jutro mamy mecz- Lewy cały był w skowronkach z okazji zbliżającego się meczu.
-Tak, jasne pogadamy później.
***
Mecz okazał się porażką dla BVB. Borussen miny miało nie za wesołe więc postanowili iść zapić smutki. Znaleźli się w klubie w którym poznały się Lily i Viki. Po 10 minutach dołączyła do nich Josephine i byli już w komplecie.
-Chłopaki bardzo mi przykro- rzekła na powitanie
Wszyscy smutnie pozwieszali głowy, tylko Lily była w dobrym humorze. Wiedziała, że musi jakoś bardziej zeswatać Viktorię z barmanem Nico.
Poszła do łazienki aby poprawić makijaż, po chwili do damskiej toalety wtoczył się Reus, nieźle już wstawiony.
-Reus, zboczeńcu, nie umiesz czytać? To toaleta z kółeczkiem. Czyli dla kobiet!
-Dobra, dobra, sorry. Od razu zboczeniec! Dałabyś chociaż dzisiaj spokój.
-Nie moja wina, że grać nie potrafisz lamo- stwierdziła podbuzowana Lily, choć wcale tak nie myślała.
-Czemu taka jesteś?- zapytał Reus podchodząc za blisko do dziewczyny tak, że odsuwając się wpadła na ścianę.
Był blisko, zbyt blisko. Poczuła jego oddech. Był w takiej odległości, ze widziała jego tęczówki bardzo wyraźnie.
-Przepraszam, nie powinnam- spuściła głowę zapatrując się w ziemię.-Pójdę już.
Marco zagrodził jej drogę kładąc rękę na ścianie.
-Reus, czego chcesz?- zapytała
Bez żadnego słowa blondyn zaczął namiętnie ją całować po czym zsunął się niżej na szyję. Bardzo jej się to podobało ale po chwili się otrząsnęła.
-Przestań. Marco do cholery!- odepchnęła chłopaka
Wyszła z łazienki i zobaczyła zapłakaną Viktorię, którą pocieszała już Ewa.
-Viks, dlaczego płaczesz?- zapytała
-On, on....
-Chciał Cię wykorzystać tak? Zasrany barman, już mu pokażę...
-Nie! Lily czekaj!- krzyknęła Viki po czym powiedziała- Zrobiłam z siebie idiotkę. Zaczęłam się przymilać do niego jak jakaś pierwsza lepsza. Prawie Go pocałowałam. Myślałam, ze on też tego chce! A on co? Patrzy na mnie jak na debila i mówi, ze jest gejem- wyznała zapłakana dziewczyna.
-Że co? Gejem?Przecież nie wygląda.
-Ale ja Go kocham!- Viki rozpłakała się na dobre.
-Viktoria dobrze już, chodź jedziemy do domu- stwierdziła Ewa
-Ewcia, ja z nią pojadę, zostań z Piszczem, chyba będziesz mu bardziej potrzebna- wskazała palcem na Łukasza, który już pijany z rozpaczy tulił się z Błaszczykowskim.
Dziewczyny zaczęły się śmiać, nawet Viktoria na chwile zapomniała o Nico.
***
W drugiej części sali Ania strzeliła sobie kieliszek wódki.
Teraz albo nigdy- pomyślała.
-Robert, chodź na zewnątrz.
-Coś się stało?- zapytał Lewy.
-Nie...A właściwie tak. Jestem chora.
-No wiem. W przyszłym tygodniu jedziesz do lekarza po leki. To ze zmęczenia tak? Może chcesz jechać już do domu?
-Robert to nie zmęczenie. To białaczka.......
------------------------------------------------------
Ukończyłam kolejny:)
Taki misz masz się zrobił:)
Jejuuu u Was też tak gorąco??
Normalnie kurczaka na rożnie można na balkonie piec:)
A i z góry przepraszam, ze znów przerwałam w takim momencie:)
Mam nadzieję, ze nie spalicie mnie na stosie za to:)
Pozdrawiam
Zuzka
Na dobry koniec dnia- Kuba kaczka:)
Świetny rozdział! Ciekawe jak zareaguje Robert.
OdpowiedzUsuńNico gejem? Biedna Viki :( Co do Lily i Marco to super by było gdyby byli parą. Czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział :*
Cudowny rozdział! Dobrze, że Ania powiedziała Robertowi o chorobie.
OdpowiedzUsuńBiedna Viki ;/ A co do Reusa, w końcu zrobił jakiś krok. Pasuje do Lili ;)
Czekam na następny!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Fantastyczny rozdział <3
OdpowiedzUsuńO jeny ten barman jest gejem?!?! To mnie zaskoczyłaś :)
Ojoj czyżby Marco coś czuł do Lily? ;D
Nareszcie Ania powiedziała Robertowi o chorobie !
Tak u mnie niestety też takie upały ;// Czuję się jakbym była co najmniej w Turcji...
Ten gif mnie rozwala :D
Czekam na nowy.
Buziaki :*
Super, już nie mogę się doczekać nexta :**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://borussiadortmundmoimzyciem.blogspot.com/
Oj ten Marco... tak to jest, jak się człowiek upije :)
OdpowiedzUsuńChyba coś czuje do Lili :3
Dobrze, że Ania powiedziała Robertowi o chorobie. Mam nadzieję, że z niej wyjdzie!
U mnie też upały... tragedia -.- życ sie nie da.
Czekam na nn :)
Pozdrawiam i zapraszam na nowy http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/2013/08/rozdzia-4.html
Się Marco upił, nie wie co wyprawia, ale mimo to myślę, że czuje coś do Lily. Ale dobrze, że Ania powiedziała o wszystkim Robertowi. Już się boję, co knuje Gołaszewska! Coś myślę, że ona chce zeswatać Stephena z Agatą.. U mnie też upały takie, Afryka normalnie, ostatnio 41 stopni w cieniu.. a Kuba kaczka najlepszy!
OdpowiedzUsuńBuziaki ;**
http://life-is-rarely-easy.blogspot.com/
http://claire-mario-story.blogspot.com/
Hahahaahha Kuba kaczuszka:D
OdpowiedzUsuńO:) Marco i Lily- ciekawie sie zapowiada:)
Biedna Viki:(
Pozdróffki:**
co za mamuśka, ciekawe co ona wymyśliła znowu;)
OdpowiedzUsuńMarco po pijaku jaki odważny:)
Buziaki:**
Ten Stephen najlepszy\:D w maseczce:D
OdpowiedzUsuńCiekawe ja potoczą się losy Marco i Lily:)
Pozdrawiam i zapaszam do siebie: http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/
SUPER ROZDZIAŁ CZEKAM NA KOLEJNY!
OdpowiedzUsuńpadłam ze zdjecia Kuby:D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Marco i Lily:)
Ciekawe co tam u Błaszczykowskich:)
Biedna Ania, ciekawe co na to Robert.
OdpowiedzUsuńMamuśka nie do podrobienia:)
Buziaki:**
Wybacz, ze dopiero teraz nadrabiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak zawsze:)
Biedna Anulka.
bUZIOOL:*